Nie umiem opisać tego fenomenu. Trafnie dobiera repertuar. Gra często kobiety, którym dokopał los.
I robi to tak przekonująco. Trudno wręcz uwierzyć, że gra, a nie po prostu jest sobą. Budzą one
niechęć, ale ona sama przyciąga. Siła w słabości, uroda w brzydocie, rozlazłość i nijakość w
pewności siebie. Nie ma drugiej takiej. Pozdrawiam, Pani Jowito :) Życzę kolejnych świetnych ról
Trafny portret, ta jej siła jest niebywała. Pierwszy raz w życiu widziałam ją w latach '90 w serialu "W labiryncie", z którego nie zapamiętałam nikogo, oprócz Jowity (wtedy Miodnikowskiej). Aż dziwnie, bo grało tam kilka znakomitości. Na dodatek właśnie zobaczyłam, że obchodzimy urodziny tego samego dnia :)
mimo że gra dalej i fajne rolę, to dla mnie ona zawsze będzie Martą z Labiryntu bo fajna wtedy była i niektórzy się w niej kochali gdy grała w Labiryncie.
A ja ją pamiętam wcześniej, z serialu "Rzeka kłamstwa", była jeszcze dzieckiem, a już świetnie wypadła, na tyle dobrze, by ją zapamiętać.
https://www.youtube.com/watch?v=9KfOlhWe7As Bardzo ciekawy film krótko metrażowy z udziałem Jowity w roli niewidomej. Za każdym razem dziewczyna mnie pozytywnie zaskakuje.