To mój ulubiony aktor. Bezpośredni, szczery nonkonformista który dąży do szczęścia i robi co chce na przekór konwenansom motłochu. Wydaje się być naprawdę spoko gościem, mówiąc kolokwialnie, z pewnością wiele inteligentniejszym od tylu pseudomoralizujących kretynów, których to tak wielu. A, że lubił sobie przybalować, chwała mu za to, przynajmniej nie zmarnował życia.
Nie mam nikogo kogo mógłbym nazwać autorytetem, bo nie mam zamiaru czerpać wzorców i szablonów. Jak można coś mieć do Sheena?
Zniszczył sobie zdrowie poprzez zarażenie się HiV przyjacielu a to wynikało z jego stylu życia.
Każdy człowiek to bomba z opóźnionym zapłonem, prędzej czy później jego zdrowie się psuje i zgnije. Wielu nie używa życia, a i tak mam problemy zdrowotne. On przynajmniej sobie pożył, już ma koło 60 tki więc trudno żeby nic mu nie dolegało. Starość nie jest zbyt ciekawą perspektywą, nie wiem jak ktoś może do niej dążyć.
Chciałbym mieć choć w jednej setnej tak udane życie jak on. Przynajmniej jest kimś więcej niż kolejnym bezbarwnym przedstawicielem stada bez swojej tożsamości. Zawsze pieprzył konwnenanse, zawsze coś wtedy może się przydarzyc. Ale tak czy siak pożył sobie, może obdzielić wrażeniami setki polaków których życie bardziej przypomina zniewolonych chińczyków.
Litości, Martin Sheen doznał zawału przez niego jak dowiedział co mu grozi. Estevez sra w gacie a na ekranie udaje chojraka, z taką kasą to i ja mogę pokazać Ci konwenanse.
Życie ludzkie ma to do siebie, że zawsze kończy się dramatycznie, właściwie dla każdego to dramat, jedynie dla niektórych z domieszką komedii... chociaż wielu tej komedii w swoim życiu wielu nie ma. Wśród celebrytów pozerów którzy zgrywają krystalicznie czystych i tylko się kreują i lansują, to tacy ludzie to perełka. Mógłbyś, ale czy byś te konwenanse łamał, czy też jesteś kolejnym mało wyrazistym człowiekiem i dlatego tak boli cię styl życia Sheena?
Dopiero??? Przecież to kawał intensywnego życia. Moim zdaniem gdy kończy się 60 lat to nic tylko sobie w łeb strzelić jest słynny (przynajmniej dla mnie) Hunter Thompson. Lepiej żyć stosunkowo krótko lecz intensywnie, niż... nie żyć w ogóle, co jest przecież niezwykle częste.
Choćbyś był wegetarianinem, ćwiczył jogę i co tam jeszcze to może cię coś dopaść w tym wieku. On przynajmniej się niczego nie wyrzekał.
Bez przesady z HiV można żyć. Prowadził chulaszczy tryb życia ale to domena wielu aktorów. Pewnie majac tyle kasy i powodzenia co on też bym tak robił. Teraz dokleja się mu różne rzeczy bo to modne.
Popieram ! Znakomity aktor - w Dwóch i pół chyba zagrał samego siebie. Szkoda ,że go usmiercili.
Facet żyje z pazurem i to mi się podoba. Sporo mamy wspólnego, nawet rok urodzenia ;-)