Fantastyczne rolę jako Brockovich czy Poirot. Ale mi zawsze będzie się kojarzyć z ostatniej roli - Kincade'a w Skyfall. Nie skończył kariery na byle czym, a Skyfall dużo zyskał dzięki niemu.
Ja mam z nim ocenione Skyfall, Erin, Bourny i Big Fish (muszę sobie przypomnieć ten film). Dzisiaj w RMF Classic mówiono o nim i wspomniano, e trzeba koniecznie zobaczyć - Pod Wulkanem i Ścieżkę Strachu.
RMF Classic nie zna zbyt wielu jego kracji, jak widać ;-)
Osobiście uważam, że jego najlepsze kreacje to
1."Gathering Storm" jako jedyny, prawdziwy, wiernie odtworzony Winston Churchill, te odgrzewane kotlety z 2018 nie mogą się z tym równać, pomijając tragiczną kreację Brendana Gleesona, jakkolwiek dobry z niego aktor
2. "Wersja Browninga" - genialna kreacja, i chyba każdy się zgodzi, jedyny film który chyba odrobinę ukazuje jego w prywatnym życiu, film w którym autentycznie się wzrusza, a ja wraz z nim za każdym razem gdy widzę scenę pożegnania ze swoim powołaniem, murami szkoły i uczniami, zdradzony przez żonę, zlekceważony przez ostatnie pokolenie swoich uczniów. Choć trochę mu się należało ;-)
3. "Big Fish" - nikt tak autentycznie nie zmyślał w całej historii kina ;-) Urok ojca lub dziadka, który choć nie udzieli wielu ważnych życiowych rad, nie zawsze będzie dla nas wsparciem, jednak zawsze przekaże trochę dobrej energii.