Niesty ta się do nich nie zaliczy. Przez cały film czekałam na rozwinięcie akcji, na jakiś przełom ale nic takiego się nie zdarzało. Mogłoby być całkiem zabawnie, komuś jednak zabrało pomysłu. Film jakby poskładany z urywków, które tworzą mało spójną całość. Mamy bohaterów, mamy wspólny stolik weselny i gdyby każdy z nich miał okazję odegrać swoją rolę w tym filmie, wyszłaby z tego naprawdę dobra komedia. Nieste akcja skupił się wokół jednego w sumie bohatera a cała reszta była słabym tłem. Zabrało wszystkiego a to powoduje, że ten film ogląda się ze znużeniem, czekając aż coś się wydarzy. I od tego powinien ten film wyjść, co się wydarzy kiedy osoba z grona usiądzie tam gdzie nie jej miejsce. Myślę że możliwość byłoby sporo i zabawnych sytuacji także. Szkoda, bo liczyłam na coś lepszego.
Nie sądzę żebyś musiała się tłumaczyć przez niedoskonałości swojego telefonu. Prędzej kompromitacją jest ten film sądząc po wielu opiniach ( twojej również) :).
Dziękuję za wyrozumiałość. Dobrze wiedzieć że ta literówka nie jest tak straszna jak mi się wydaje. Co do filmu, niestety sporo zabrakło żeby można było nazwać go choćby dobrym. Na pewno znajdzie swoich fanów ale dla mnie fanki klimatycznych, angielskich komedi tam po prostu nic się nie działo:-(
Zastanowił mnie twój drugi post bo w pierwszym momencie nie zajarzylem. Wiesz że gdy czytałam tytuł twojego posta to przeczytałem go bez błędu. Potem mnie zastanowiło dlaczego to napisałaś, tzn. co cię do jego napisania skłoniło. Wydaje mi się że mamy tendencję do oceniania siebie znacznie surowiej niż jesteśmy odbierani przez nasze otoczenie a przy tym często sami jesteśmy zbytnio pobłażliwi w stosunku do osób od których obiektywie rzecz biorąc powinniśmy więcej oczekiwać. Filmu nie obejrzałem ( dzięki tobie ) ale skłoniłaś mnie do refleksji a biorąc pod uwagę jego wartość jest chyba niezłym ( twoim ) osiągnięciem. Mam nadzieję że następnym razem będziesz bardziej wyrozumiała... w stosunku do samej siebie ;).
Spoko, mi laptop raz pisze po polsku - używając polskich znaków, a raz po angielsku. Juz przywykłam. Zniechecilas mnie do filmu - ale w sumie to Netflix, to nie ma sie czemu dziwić. Maja tyle kasy, a takie badziewia robią :)
Zgadzam się- też miałąm nadzieję na błyskotliwy angielski humor, ewent. lekką komedię pomyłek a generalnie coś z pomysłem i niewymuszonym dowcipem a tu niestety nudy, przyciężkawe i nieśmieszne teksty aktorzy graja bez przekonania jakby z góry zakładali, że to się nie może udać. Podsumowując - przysypiałam.