Czy nie jest tak że Anderson postawił w tym filmie bardziej na wzory , kolory i design bardziej niż na ciekawą treść? Jeśli to luzacka polewka to trochę nudna i... zblazowana.
W "Grand Budapest Hotel" też gra bardziej obrazem niż treścią.
Mam wrazenie ze tak stara sie przykryc slaby scenariusz
To ciekawe bo reżyser ma wielu zwolenników. Kilku moim znajomym bardzo podobał się film Pociąg do Darjeeling, mi natomiast nie. Obserwując oceny i wypowiedzi ludzi którzy oglądali również Grand Budapest Hotel(2014) można wywnioskować że Anderson operuje poczuciem specyficznego humoru który trafia nie do każdego.
To prawda, ale w Grand Budapest Hotel fabuła była ciekawsza i przedstawiona lepiej. W Podwodnym Życiu jakoś to się nie skleiło.
Na pewno humor Wesa nie trafi do każdego, bo jest co najmniej ekscentryczny, ale trzeba przyznać, że niestety nie oznacza to, że wystarczy by żart był osobliwy, aby był zabawny... czasami udaje mu się utkać jakiś błyskotliwy dialog, ale nie zawsze, a opieranie żartu na lataniu w kąpielówkach z pistoletem w ręku nie do każdego przemówi. Bynajmniej nie do mnie...