że ze wszystkich oceniających nikt nie wpadł na to żeby ocenić ten film nie przywołując oryginału, ktoś kto teraz ma 20 lat pewnie jako siedmiolatek nie oglądał pierwowzoru (13 lat temu) i może chciałby przeczytać jakąś rzetelną opinię. Może nie jest to film wybitny ale na pewno jest wart obejrzenia, a już na pewno nie zasługujący na "jedynki" bo do crapu to mu baaaardzo daleko. Brolin się sprawdził, a Olsenka wypadła zaskakująco pozytywnie, także hurtowe trepanacje czaszki przy użyciu narzędzi "małego majsterkowicza" wypadły świetnie bo od patrzenia aż kości bolą. Daję mocne 7.
Kto szuka, ten znajdzie. Obejrzałem koreańskiego Oldboja kilkanaście lat po premierze i nawet nie miałem pojęcia, że istnieje jakaś amerykańska wersja, której nota bene nie zamierzam oglądać. Przyczyn chyba nie muszę wyjaśniać.
koneserzy kina już tak mają, a takich na filmwebie jest znacząca większość :)
i oczywiście sakramentalne zdanie: "nie umywa się do oryginału" lub "książka jest 100 razy lepsza" :D
Ale ten film ma tragiczną muzykę, nie logiczny scenariusz(np. Bijatyka z mięśniakami na boisku nie ma sensu), aktorstwo na żałośnie niskim poziomie, główny antagonista jest najwyżej śmieszny. To jest słaba kopia, która próbuję być tym samym co oryginał, ale zachowując poprawność polityczną(zakończenie). Nie da się nie przyrównywać tego do oryginału, jeżeli reżyser wszystko skopiował z miernym skutkiem.
nie widziałem oryginału, nie wiedziałem czego się spodziewać i oceniam ten film indywidualnie
Ale po co sobie psuc mozliwosc zobaczenia zaskakujacego oryginalu i cieszyc sie na 100% zamiast ogladac ten film i cieszyc sie duzo mniej. Film moze nie bylby taki tragiczny gdyby nie kopia genialnego oryginalu.
Dokladnie. Ja ogladalem remake przed oryginalem i film bardzo mi sie podobal i nie mam porownania.
Ja nie oglądałam oryginału. Mimo wszystko ten film to dno totalne... Jest tak chory i bezsensowny, że szkoda słów. Ale nie żałuję, że go oglądaliśmy, bo nadal przypominają mi się niektóre sceny i aż mi łzy lecą ze śmiechu. Jak wychodzi z torby LV, walczy jak obłąkany, a juz nie mowiac o calej historii, ktora jest tak chora, ze sie zastanawiam kto to gowno wymylil ;) Musial miec nierowno pod sufitem.