Żeby to wszystko miało sens trzeba mieć niezły talent. A żeby zagrali tam Craig i Ford trzeba mieć
pewnie niezłą siłę przekonywania.
Moim zdaniem film niezły. Mimo realiów w jakich została osadzona akcja wszystko trzyma się
kupy. Niskie oceny pewnie wynikały z faktu, że większość osób nie trawi połączenia takich
gatunków filmowych. Jeżeli chodzi o Craiga i Forda nie traktuję tego jako plamy na ich aktorskim
honorze ale ciekawego przerywnika w ich bardzo dobrej aktorskiej karierze.
Ludzie trochę luzu, nie można oglądać wszystkich filmów ze ściśniętą du... ;)
popieram czasem trzeba po prostu się zrelaksować i jeśli ktoś skrytykuje film z fordem to paluchy poucinam :D
Zgadzam się z przedmówcami bezwzględnie. W końcu kino tego rodzaju z założenia ma bawić - i widzów i twórców. W tym wypadku twórcy uroczo żonglują konwencjami, a widz - jeśli tylko przestanie się nadymać i traktować bałwochwalczo swój ulubiony gatunek - też może mieć kawałek fajnej rozrywki. Czy nie o to w końcu chodzi?
Jeśli zresztą ktoś uczciwie nadaje filmowi taki tytuł, jak ten, to od razu wiadomo, czego się po nim spodziewać. I ci nadęci koneserzy X muzy niech się gdzie indziej spełniają.
A o Craigu i Fordzie nie dam sobie wmówić nic złego.
" większość osób nie trawi połączenia takich
gatunków filmowych" no właśnie! Ja za to, bardzo lubię filmy z cowboy'ami i kosmitami, a to jeden z moich ulubionych :D jest też wiele innych dobrych, ale ten, cudo! ;)
skoro lubisz takie filmy, może polecisz kilka tytułów? :) im starsze, tym lepsze, po filmy od 2000 roku baaardzo rzadko sięgam :c
dlaczego nowszych filmów nie lubię to dyskusja na osobny temat :) mówiąc w telegraficznym skrócie - całkowicie do mnie nie przemawiają. ten amerykański schemat, tanie, tandetne i wyeksploatowane do granic możliwości motywy i przeładowanie efektami specjalnymi po prostu nie jest dla mnie. wolę podziwiać słabe produkcje sci-fi lat 50-60, gdzie w celu nakręcenia scen na obcej planecie najpierw takową trzeba było stworzyć w studio, niż współczesne produkcje, gdzie nanoszoną ją na zielony ekran.
a wracając do samego wątku tego filmu - już wyobrażam sobie jak tandetnie musiałby wyglądać połączenie cowboy'ów i kosmitów pół wieku temu i aż oczy mi się świecą. ale nie wiem, czy ktokolwiek się na coś takiego pokusił wcześniej.
Osobiście nie znam innych filmów o cowboyach i kosmitach, ale połączenie gatunku westernu i sci fi to nie nowość. Polecam krótki serial Firefly oraz jeżeli anime Cie nie odpycha - serię Cowboy bebop :)
może z ciekawości do anime sięgnę. natomiast serial już odhaczam do obejrzenia ;)
"Żeby połączyć Dziki Zachód z kosmitami " - Można :)
"żeby zagrali tam Craig i Ford trzeba mieć
pewnie niezłą siłę przekonywania." - Management był zbyt optymistyczny? ;) Deep też "wtopił" w long rangerze ;)
Ja się właśnie bałam tego połączenia, byłam pewna, ze wyjdzie film klasy B a nawet C ;). A tu się okazało, ze nie jest źle :). Nie wystawiam oceny, bo oglądałam dość dawno i powinnam odświeżyć sobie temat.
A żeby połączyć starożytnych z istotami pozaziemskimi też trzeba "mieć łeb"? Są tacy co maja ten łeb i wszystko wskazuje że miało to miejsce, naprawdę. Ba nawet ludzi z neolitu i ch wiedzę łączy się z kosmitami. Na dzikim zachodzie też były dziwne przypadki z UFO.
Więc następnym razem radzę zastanowić się zanim coś się napisze (nie znając tematu).
Jest taki program dokumentalny "Starożytni kosmici" i tam była mowa właśnie o spotkaniach UFO na dzikim zachodzie. Tam również znalazły się podania o takich przypadkach i między innymi pokazywali urywki właśnie z tego filmu. Był nawet pogrzeb jednego z kosmitów i tablica, zapiski, relacje, dziwne wydarzenia, choroby popromienne itp. Także o ile na początku jak powstał ten film to odbierałem go z politowaniem co za durny pomysł, że już nie mieli co wymyślić dopóki nie zainteresowałem się tematem.