O Charlesie Boyerze mogę wypowiadać się jedynie w superlatywach. Obok Helmuta Bergera czy Burta Lancastera to w moim osobistym rankingu jeden z najlepszych aktorów wszech czasów. Zachwycił mnie już w "Mayerlingu" z lat 40 - jako młody aktor brawurowo zagrał tam rolę tragicznej postaci jaka był arcyksiążę Rudolf. W "Gaslight" jak zwykle trzyma wysoki poziom. Warto przyjrzeć się mimice i oczom tego aktora podczas oglądania seansów z jego udziałem - pełna i absolutna perfekcja. Widz może śledzić intencje bohatera tylko na podstawie twarzy Boyera. Oskar honorowy za całokształt był dla niego jak najbardziej zasłużony. Polecam także zapomniany ale rewelacyjny "Ogród Allacha" z jego udziałem gdzie partnerował samej Dietrich.
Dodatkowo warto zauważyć, iż Boyer potrafił grać zarówno czarne charaktery, jak i melancholijnych marzycieli. Film oceniam 8/10 ale jemu daje 10/10. Dzisiaj takich gwiazd kina jak: Boyer, Beger, Lancaster, Dietrich czy Bergman można szukać ze świeczką. Współczesne gwiazdki nie dorastają im kunsztem do pięt.