To musicie przyznać, że gdy Elisha stoi mokra w drzwiach to szczena opada... Totalnie. Tak samo gdy stoi przy swoim aucie ubrana w ten swój intrygujący uśmiech. Nie wiem ile w tym zasługi speców od charakteryzacji ale wrażenie robi piorunujące.
Zgadza się, cholera, czas płynie tak szybko, film z 2004... Istoty obdarzone taką urodą nie powinny się starzeć, to aż nie wypada. :D Przed chwilą obejrzałem ten film na TVP2 i przyznam, że się zauroczyłem... Dlatego tutaj jestem. :)