Jednostki powietrzno-desantowe to nie są żadni komandosi, bo nie są to wojska specjalne do luja wacława.
W czasach, w których dzieje się fabuła filmu nie było Wojsk Specjalnych. Komandosami nazywano właśnie spadochroniarzy, także opis filmu jak najbardziej prawidłowy.
Mylisz się, ale nie całkiem. Mój ojciec w czasie gdy nagrywano ten film służył jako komandos, a był to wydzielony batalion o nazwie "26 Batalion Dywersyjno-Rozpoznawczy (1961 - 1964)" i było ich tylko 214. Rozlokowano ich razem z czerwonymi beretami, tylko że w oddzielnym budynku, mieli też wspólne niektóre ćwiczenia. Potem przeniesiono ich do Dziwnowa gdzie stworzono tajną jednostkę i zmieniono nazwę na 1 Batalion Szturmowy. O kolegach mojego taty z, którymi razem służył (niestety już wtedy zmarł) - i i ich wspomnieniach jest bardzo fajny i ciekawy film dokumentalny "4101 DZIWNÓW ^ Komandosi PRL ^ Dokument ^ PL" - wpisz to w YOUTUBE. W naszych czasach to z nich i ich kontynuatorów powstał GROM i FORMOZA.