Wielowątkowość czasem jest fajna. Jednak tutaj to jak jedzenie zmiksowanego drugiego dania. Wielosmakowa papka z tubki. Zagmatwane i mało interesujące historie. Nie jestem fanem tego typu produkcji.
He he, już nie pamiętam tej produkcji. Za dawno to było, a kiepskich (moim zdaniem) filmów/seriali nie utrwalam w pamięci. Zapamiętywanie to coś jak proces utrwalania w obróbce klasycznych zdjęć na papierze światłoczułym: wywoływacz, płukanie, utrwalacz, płukanie, suszenie. Bez utrwalacza wszystko znika. Bez odbioru.